czwartek, 19 listopada 2015

Dzień Telewizji u Odkrywców

Punkt 19:00 weszłam do gry. Szczurb nie było, także jego drugiego wodza. Weszłam na wątek Odkrywców i po kolei sprawdzałam szamanów. Po ok 15 minutach udało mi się dostać do chatki. A tam Alpejka próbowała zapanować nad dniem. Wódz nie przygotował sobie zastępstwa i dziewczyny (Alpejka i Peisla) nie wiedziały co robić. Mniejsi Odkrywcy marudzili zamiast pomóc. W końcu zostało zorganizowane Top Mysz. Ja zaoferowałam pomoc i uciszałam nieproszone skargi. Wybrali mnie na jury wraz z Boszką i Peisla. Alpejka prowadziła konkurs. Kategoria była trudna, bo trzeba było przedstawić karierę telewizyjną. Zapanował lekki chaos, było marudzenie, wiele osób nie rozumiało kategorii. Na koniec konkursu zostało mniej niż 10 myszy. Ci co nie wygrali, bądź nie przeszli dalej, poobrażali się, powyzywali, pomarudzili. Ogólnie to nie podobało mi się zachowanie tych mniejszych odkrywców. Było nieprzyjemnie, aż szkoda urządzać takim myszkom cokolwiek. Gdyby nie fakt, że chciałam pomóc Alpejce, wyszłabym. Chamstwo, płacze były tak ciągle. Nikt nie zaoferował pomocy, woleli wyzywać. A kiedy dowiedziałam się, że jest ranga za wygraną w Top Mysz, zrozumiałam czemu tak się denerwowali. Przecież nasz gust zapewnił im rangę. Tak być nie powinno. Nie podobało mi się jako ogół. Jednak pomoc Alpejce i te rozmowy na /chat były zabawne :)

2 komentarze:

  1. Miałem przyjść i smutno mi było, że nie przyszedłem, ale czytając Twój opis widać, że niczego nie straciłem. Tylko bym sobie nerwy zszargał i się wykłócał z tymi myszami.

    OdpowiedzUsuń